czwartek, 6 czerwca 2013

22. "Niedługo ślub" i 23. "Ślub"

22. "Niedługo ślub"
-oczami Zayn'a-
***rok później***
Przez ten rok dużo się wydarzyło. Danielle wybaczyła Liam'owi. Dodatkowo,miesiąc temu Li oświadczył się Dan, a ona przyjęła jej. Alice wyjechała. Nadal utrzymuje z nią kontakt. Ja i Niall za tydzień się pobieramy. Harry z Louis'em adoptowali synka, Sean'a. A Pezz z El wyjechały do Hiszpanii na rok. Wracają na nasz ślub.
-oczami Niall-
Wybrałem numer Zayn'a po raz piąty. No do cholery. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci i skrzynka. Zacząłem się miotać po pokoju. Postanowiłem posprzątać. Myłem podłogę gdy do pokoju wszedł Zayn. Stanąłem naprzeciwko niego, z rękami po bokach. I zrobiłem groźną minę. Zayn na moją postawę,t ylko się uśmiechną. Podszedł.
-Kotku nie bądź zły. Musiałem być sam.
-Ale mogłeś dać znak życia. Ja prawie oszalałem-darłem się na tego kretyna.
-Wiem i przepraszam-zrobił minę zbitego psa. Ale zaraz na nowo powrócił na jego twarz uśmiech-A w ramach przeprosin mam dla ciebie prezent-wyciągną z kieszeni paczkę owiniętą papierem. Podał mi. Wziąłem ja do ręki.
-Zobacz co jest w środku-powiedział. Rozdarłem papier. W środku były białe, skąpe bokserki. -Będzi ci w nich cudnie- powiedział mi do ucha, a ja zadrżałem pod ciepłem jego oddechu.
-oczami Harry'ego-
Jeszcze tylko tydzień do ślubu Ziall'a. A ja muszę jeszcze kupić prezent i garnitur. Jak ja się cieszę z tego ślubu. W końcu to ślub moich przyjaciół. Zayn bardzo się zmienił pod wpływem blondyna. Oczywiście na lepsze! Widać on bardzo kocha Nialla. Czasem gdy ich obserwuje to widzę jak Malik patrzy na swojego chłopaka. Jak gdyby był najważniejszym cudem świata, zresztą blondyn też tak często wpatruje się w mulata. Czasami też taki wzrok wyłapuje u mnie i Lou.
-Hazz. O czym tak myślisz tak kochanie?- do pokoju wszedł mój mąż, wyrywając mnie z zamyślenia.
-O niczym szczególnym, mężu mój-powiedziałem do niego.
-Aha-odparł siadając na moich kolanach- A no twój-złożył na moich ustach niewinny pocałunek. Jednak po chwili stawał się on coraz namiętniejszy. Lou zaczął delikatnie głaskać mój kark. Po chwili jego ręce wylądowały na mojej koszulce. Zaczął mi ją ściągać, ja nie stałem się mu dłużny. Po chwili byliśmy już bez koszulek i spodni. Lou zamknął pokój na klucz. Wrócił do mnie prawie natychmiast. Zaczął mnie wszędzie całować. W pewnym momencie doszedł do linii bokserek. Od razu zdjął je ze mnie. Wziął mojego już stojącego na baczność członka. Zaczął wykonywać ruchy dłonią. Zacząłem jeczęć. Lou wiedząc że jest mi coraz lepiej, wziął mojego penisa do buzi. Kilka ruchów i wystrzeliłem mu prosto do ust. Louis wszystko połkną. Po czym wstał i położył się koło mnie. Zaczął mnie całować.
-Kocham cię. Dziękuję-w podzięce zacząłem go całować. Jednak po chwili postanowiłem się mu odwdzięczyć taki sam sposób jaki on mnie doprowadził do białej gorączki. Nie trzeba było długo czekać by Lou skończył w moich ustach. Wszystko połknąłem, po czym położyłem się obok Lou.
-Kocham cię- szepnąłem przytulając się do niego i okrywając nas kocem.
-Ja ciebie też kocham-odszepną zasypiając wtulony. 
23"Ślub"
-oczami Niall'a-
O boże jeszcze dwie godziny. Za dwie godziny będę wstępował w związek małżeński z Zayn'em. Cieszę się ale z drugiej strony boję się, że co pójdzie nie tak. Wiem, że to głupie bo kochamy się, ale ja tak mam poprostu. Chyba każdy przed ślubem tak ma. Na przykład Lou czy El. Dobra, muszę się ogarnąć
*dwie godziny później*
Weszliśmy do sali gdzie stał mój ukochany przy stole z urzędniczką. Szedłem w rytmie muzyki. Jednak gdy zobaczyłem mojego przyszłego męża miałem ochotę od  razu do niego podbiec. Tylko dzięki silnemu ramieniu taty tego nie zrobiłem. Wkońcu stanąłem koło Zayn'a, a tato podał mu moją dłoń. Gdy stanęliśmy odwróceni do siebie twarzami, urzędniczka od razu zaczęła ceremonię. Gdy mówiłem słowa przysięgi ani razu mi uśmiech nie wszedł z twarzy. Zayn powtórzył te same słowa .Po tym pani urzędniczka podniosła ręce i powiedziała.
-Ogłaszam Was małżeństwem. Możecie się pocałować. Zayn'owi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Od razu wpił się w moje usta, nie czekając nawet sekundy oddałem pocałunek całym sobą. W sali już rozbrzmiały gwizdy i oklaski.
*kilka godzin później. Wesele*
Większa część gości już jest nieźle wstawiona. Tańczę już chyba z piąty taniec z moim mężem. Byliśmy do siebie mocno przytuleni. Pary tańczące obok często na nas wpadały, ale nam to nie przeszkadzało. Ważne że my jesteśmy razem.
-Kocham cię mój ty mężu- szepnąłem mu do ucha, poruszając się w rytmie muzyki.
-Ja ciebie też, mój ty mały irlandczyku- przejechał nosem po moim policzku-Nareszcie jesteś mój już oficjalnie .Na zawsze tylko mój. Ale to nie znaczy że przestanę być zazdrosny. O nie-powiedział kręcąc koła na moim policzku-Nawet o tym nie myśl. Będę nawet dwa razy mocniej zazdrosny-powiedział i wpił się w moje usta. Nie miałem szans na odpowiedź .Szybko oddałem pocałunek, ponieważ wiedziałem że to nasz ostatni pocałunek, przed odlotem na nasz miesiąc miodowy który sam zorganizowałem.
-oczami Zayn'a-
Moja chwila szczęścia z Niall'em minęła szybko. Po chwili przyszła do nas Pezz z moją siostrą .Nie wiedziałem o co chodzi.
-Zayn choć muszę ci dać ubrania na czas podróży-powiedziała Perrie.
-Jakiej podróży?- nie wiedziałem o co chodzi.
-Nie ważne choć-moja przyjaciółka zaczynała tracić cierpliwość .A ja na znak protestu, że nie chce nigdzie iść, zachłannie wpiłem się w wargi mojego męża. Ten oddał krótko, ale namiętnie pocałunek.
-Zobaczymy się za godzinę- popchnął mnie lekko w stronę dziewczyn, po czym odwrócił się i poszedł w stronę drzwi do pokoju Kate (wesele jest u niej, ostatnio naprawdę mocno się zaprzyjaźniliśmy)Przy drzwiach odwrócił się i posłał mi buziaka znikając. Pozwoliłem się gdzieś prowadzić, przygotować i odprowadzić do samochodu. Przy nim mój ukochany, chwycił mnie w ramiona i pocałował. A tłum zaczął sypać ryż i klaskać. Na lotnisko zawiózł nas kierowca Katy. W sali odlotów Niall nachylił się do mnie.
-Niepodzianka. Na nasz miesiąc miodowy, lecimy do Polski. Cieszysz się?
-Dziękuję. Tak się cieszę-cieszyłem się. W samolocie przed startem pocałowaliśmy się.
-Kocham cię-szepnąłem 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Tak dla was wcześniej! kocham Was! <3 Domi

Adres do bloga mojej bety Ani-iwannabeyourlastfirstkissyeah.blogspot.com

1 komentarz:

  1. Ojej! Ile ja czekałam na ich ślub! Fajne. Ciekawi mnie co będą robić podczas tej podróży ^^.

    OdpowiedzUsuń